"Żółwik Tuska" nie był jednak żółwikiem na powitanie. - Pomyliłem się. - Ale "żółwik" był oznaką zadowolenia Tuska z ustalenia z Putinem oficjalnej wersji wydarzeń w Smoleńsku, z 10.04.2010 r, ... ALBO RACZEJ, ... ich przyjęcia do wiadomości.
Macierewicz nie powinien się więc emocjonować. / To co powiedział Putin pokazując Tuskowi miejsce katastrofy było wersją oficjalną, a nie opisem faktycznych wydarzeń, do jakich doszło 10 kwietnia w Smoleńsku. // Opis Putina różni się zresztą znacząco od podstawowych ustaleń "Sejmowej Komisji ds. Smoleńska", ... nie ma się czym emocjonować, ... trzeba oddzielić ziarno od plew.
25:59 Na powyższym zdjęciu widzimy moment wyjścia "pary Tusk / Putin" z namiotu po rozmowie do której doszło zaraz po przyjeździe Tuska na lotnisko Smoleńsk
26:01 Z namiotu wychodzi też polska tłumaczka. Prywatnie żona ostatniego szefa WSI. Była więc w namiocie w czasie rozmowy Tusk-Putin (oznaczona krzyżykiem). Najprawdopodobniej podczas tej rozmowy w namiocie doszło do wstępnego przekazania Tuskowi informacji o tym do czego naprawdę doszło w Smoleńsku, i o tym, co przekazane zostanie opinii publicznej.
Macierewicz narzeka ze nie ma notatek ztej rozmowy, .... ani zapewne z tej do której doszło między Tuskiem i Putinem po wyjściu z namiotu. - A wydarzyło się coś naprawdę ciekawego, i chyba niezaplanowanego przez stronę rosyjską. - Właśnie wtedy, po wyjściu z namiotu, Tusk chciał PUBLICZNIE przybić z Putinem "zółwika".
Już na miejscu katastrofy przekazano Tuskowi właśnie takie słowa: "Wszystko odbyło się tutaj, potem się zapaliło". / Czym było to "wszystko", kiedy i jak się "zapaliło", o tym Tusk dowiedział się zapewne w namiocie.
Warto aby dodać, że Macierewicz za Parlamentarną Komisją ds. Smoleńska twierdzi, że miejsca pożarów były miejscami wybuchów do jakich doszło w lecącym tupolewie (czytajw poprzedniej notce).
26.01 Widać też wyjście z namiotu rosyjskiego tłumacza (oznaczony krzyżykiem)
26:09 Osiem sekund po wyjściu z namiotu, w drodze na miejsce katastrofy, dochodzi do "wydarzenia" które wzbudza ogólne zainteresowanie, w tym rosyjskiego tłumacza i polskiego Ambasadora Jerzego Bahra (oznaczeni krzyżykami)
26:33 Musi to być jakaś zainicjowana przez kogoś (podejrzewam Tuska), jakaś ustawka pod prasę. (A) Minister Klich; (B) minister Graś; (C) Premier Tusk; (D) Polska tłumaczka, prywatnie żona gen Dukaczewskiego, ostatniego szefa WSI; (E) Putin; (F) Rosyjski tłumacz
Wyżej wcześniej publikowane zdjęcia z "afery z żółwikiem". / Dzisiaj znamy kontekst wydarzeń w jakich do próby "przybicia żółwika" doszło. / Nie wiemy tylko po co Tusk chciał "przybić" tego "żółwika". - Czyżby demonstracyjnie, z jakiegoś powodu, chciał zrobić z Putina swojego "wspólnika", ... albo wspólnika akcji przeprowadzanej przez jakieś służby?
Zdjęcia "żółwikowej interakcji" Putina z Tuskiem jak na razie nie ma, ... i myślę że takiego w ogóle nie ma. Gdyby istniało, nie stawiało by ono obecnego Prezydenta Rosji w pozytywnym świetle. - Za to mamy taki finał "zajścia" jak niżej. / Też wymowny. / Przepraszam za wyrażenie, ale Tusk wygląda na nim, ... jak "skarcony szczeniak". :D
Rewelacją byłoby zapewne nagranie właśnie tej 30 sek. rozmowy
26:33 Wygląda na to, że zakończeniem tego prawie półminutowego "zajścia" doszło do próby "żółwikowej inicjacji Tuska" wobec Putina. Chyba zakończonej niepowodzeniem, ... i niezadowoleniem obydwu stron. "Uśmiech Tuska" został "zgaszony", a Putin wygląda na wyraźnie niezadowolonego, bo właśnie wtedy, jak na zawołanie, na filmie widać błyski fleszy, ... najwyraźniej Putinowi się to nie podoba.
CDN
"Głos Polski" Obozu Narodowo Demokratycznego
Przyszedł czas na "Obóz Narodowo Demokratyczny - NOTKA FUNDACYJNA [Founding note] - http://ziut.neon24.pl/post/146369,oboz-narodowo-demokratyczny-zdelegalizowac-onr-i-mw